31 marca
Jak było w Burgos?
Popatrzcie :)
1 kwietnia
Jak wyglądają moje dni?
Wstaję wcześnie, jem szybko śniadanie
i staram się iść tak długo dopóki nie osiągnę wyznaczonego rano
miejsca.
Co dalej ? Szukam Alberge, rejestruję
się, rozpakowuję.
Potem prysznic i jakiś obiad, a w
międzyczasie staram się odpocząć ile się da. Jutro ruszam
wcześniej niż zwykle i będę sam cały dzień.
Dziś Castrojeriz.
Jutro będzie Boadilla del Camino.
Dzisiaj po 30 km śpimy na podłodze na
materacach, bo nie było dla nas łóżek. Ciężki dzień, ale jutro
chcę szybko zrobić 20 km i odpocząć.
2 kwietnia - Zwątpienie
Wątpię czy dojdę do Santiago...
Ta cała hiszpańska komercjalizacja
Camino jest okropna, nawet tutejszych to dziwi. Im bliżej Santiago –
tym drożej. Te same produkty zaczynają być droższe i to często o
50%!!!
Chcesz zjeść chleb - minimum 1€ i
to nie chleb, tylko śmieszna bagietka.
Kupiłem plastry na odciski : 3€.
Obiadokolacja (a jadam dużo i sam
gotuje wiec nie wydaje w knajpach) : 8-10€.
Najtańsze Alberge : 5€, ale
najczęściej 7-8€ i więcej.
Pogody na namiot nie ma, ale jak tylko
będzie to nie zawaham się go użyć.
Najchętniej bym wsiadł w stopa, ale
to wcale nie takie proste dojechać stąd do Polski...
3 kwietnia
Nie spałem w Boadilli tylko 6km dalej,
w większej wiosce.
Dziś idę do Villazar del
Sirgia. 13km tylko, ale jest tam Alberge za donativo.
Zostaję już kompletnie sam. Ludzie, z
którymi chodziłem dotąd idą dziś dalej.
Nie wiem już co robić...
Chciałbym iść do Santiago, ale czuję
się zbyt słaby...
4 kwietnia - Podjęcie decyzji
Łatwo narzekać, ale po przemyśleniu
wszystkich za i przeciw uważam, że jakoś sobie poradzę zostając
na szlaku do Santiago. Jeżeli teraz wrócę to mam wrażenie, że
zmarnuję cały ten dotychczasowy wysiłek. Czasem czuję się
bezradny i boję się myśleć czy podołam. Jeżeli moje marzenie ma
się spełnić to muszę z tym walczyć. 20€ wystarczy mi na długo,
zacznę gotować rano ryż lub makaron do plecaka, więc oszczędzę
na obiadach. Pogoda powinna się poprawić i namiot zacznie być
przydatny. Użyje wszelkich sposobów, by się upewnić, czy to
naprawdę nie jest możliwe. Jeżeli dojdę do Leoñ to dalej będzie
już o wiele łatwiej ;)
Skoro coś już robię i jest szansa,
żeby to doprowadzić do końca to chcę. Czuję, że potrzebuje to
zrobić.
I w tym mieście teraz się znajduję.
Swoją drogą - śmieszny dzień.
Przedwczoraj ktoś, myślę że przez
pomyłkę, zabrał moją bluzę, wiec pomyślałem – szkoda, ale
jakoś dam radę, nie jest bardzo zimno.
A dzisiaj w połowie drogi
znalazłem ją, wiszącą na drzewie :D
Gdybym dzisiaj miał wracać to bym jej
nie odzyskał. Może to jakiś znak ;)
Pod wieczór dogoniłem swoich ziomków
i spotkałem dwóch polaków, starsi goście - zabawni i sympatyczni
:) No i nagadałem się wreszcie po polsku :D
5 kwietnia - Ciekawostki
1) Ciężar ludzkiego bagażu zależy
od ilości posiadanych grzechów (tak mawiają Hiszpanie). Powinno
się nawet nie prać swoich ubrań aż do Santiago i dopiero tam
wyprać wszystko i zabrać to wszystko świeże, czyste i pachnące
do domu ;)
2) Historia odnośnie Camino :
Pewien ksiądz, wiele lat temu, wpadł
na pomysł oznakowania całego szlaku dla pielgrzymów. Ponieważ
niełatwo było znaleźć drogę – wymyślił, aby rysować
strzałki tak często, jak to potrzebne. Niestety nie było go stać
na tak wiele farby, bo jak wiadomo Camino jest długie, poszedł więc
prosić o pomoc budowniczych dróg (oni używają żółtej farby)
żeby gdzie tylko mogą znaczyli szlak dla pielgrzymów! Zgodzili się
i stad tysiące, o ile nie więcej, żółtych strzałek pomagających
trzymać się szlaku wszystkim pielgrzymom ^^
Osobiście uwielbiam te strzałki :D
I zdjęcia z wioski, w której jestem :
7 kwietnia
Ruszam zaraz do Leoñ. Tylko 18km dziś
(wczoraj było jakieś 30km :D)
Co do tempa to najszybciej zrobiłem
raz 20 km w niecałe 5 godzin, a najdłużej podobny dystans w prawie
9 godzin. Codziennie każdy etap wiele się różni od innego. Czasem
są górki i pagórki. Czasem jest względnie płasko i pogoda prawie
codziennie się zmienia.
Niedziela.
Hiszpański zwyczaj – czyli wszystkie
sklepy zamknięte. Za to knajpy czynne.
Kiepsko, bo nie mam już żadnej kasy
przy sobie, a z karty mogę wziąć tylko 10€ lub wielokrotność.
Znowu mnie to wszystko dobija. Pożyczyłem ostatnio 10€ ale poszło
na dwa noclegi. 5€ to i tak najtaniej jak się da poza donativo...
Ale dosyć marudzenia...
Red. w dalszym ciągu Anuszka ;)